KS Złoty Potok 0-1 Start Soborzyce
Dokładnie 67 dni trwała przerwa wakacyjna w Częstochowskiej Klasie A. W wyniku losowania terminarzu los w pierwszej kolejce przydzielił nam wyjazdowy mecz z drużyną KS Złoty Potok. Jak pamiętamy drużyna KS-u w poprzednim sezonie "rzutem na taśmę" utrzymała się w rozgrywkach Klasy A, pokonując w barażu ALKAS Aleksandria dopiero w konkursie rzutów karnych. Choć w poprzednim sezonie nasz zespół pokonał KS Złoty Potok dwukrotnie to trzeba przypomnieć że oba mecze były bardzo wymagające. W pierwszym spotkaniu na własnym boisku wygraliśmy zaledwie 2:1 zaś na wyjeździe 1:3, strzelając dwie bramki dopiero w końcówce spotkania.

 
 
Na inaugurację sezonu 2019/20 trener naszego zespołu miał do dyspozycji 14 zawodników. Wystąpić nie mogli tylko: Dawid Urbański, Mariusz Nowak i Norbert Struski.
Już na początku spotkania stuprocentową sytuację oko w oko z bramkarzem gospodarzy zmarnował nasz najlepszy snajper - Kamil Sztymala. Po chwili z kontrą wyszli gospodarzy i tym razem to oni mieli dobrą sytuację na otwarcie wyniku, jednak na nasze szczęście, piłka po rykoszecie odbiła się od poprzeczki.
Kolejne minuty to już kompletna dominacja naszego zespołu, który napierał z coraz to groźniejszymi sytuacjami. Najpierw starszy z braci Sztymala - Damian podobnie jak wcześniej jego brat zmarnował kapitalną sytuację sam na sam. W 13min. w pole karne z piłką wpadł nasz kapitan Tomasz Piekacz a po chwili faulowany wywalczył rzut karny dla naszej drużyny. Do piłki podszedł niezawodny w tej kwestii Sebastian Łopuszyński i pewnym strzałem w lewy dolny róg bramki zdobył pierwszego gola w tym sezonie. Niestety chwile później "Seba" zmuszony był opuścić boisko z powodu kontuzji z którą zmaga się od kilku dni.
Po chwili przeciwników mógł a raczej powinien skarcić Jakub Wodzisławski, jednak i on nie potrafił pokonać dobrze spisującego się tego dnia bramkarza gospodarzy w sytuacji sam na sam. Zabrakło mu odrobiny szcześcia bo piłka po jego strzale otarła się o zewnętrzną część słupka. W końcówce pierwszej połowy do rzutu wolnego na wysokości 20m. podszedł Michał Grabowski, jednak jego kapitalne uderzenie jeszcze efektowniej na poprzeczkę sparował bramkarz gospodarzy. Po obiciu od poprzeczki piłka spadła jeszcze pod nogi bramkarza gospodarzy, który nabił nią Damiana Sztymalę i ta opuściła boisko nieznacznie mijając bramkę. 
 
Pierwszy kwadrans drugiej połowy wyglądał niemal tak samo. To nasi gracze utrzymywali się dłużej przy piłce i tworzyli a później marnowali dogodne sytuację. Najlepszą z nich miał Jakub Wodzisławski, który po raz drugi przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.
Ostatnie 30 min. to coraz śmielsze i groźniejsze ataki gospodarzy. Mimo tego że nasza defensywa rozgrywała bardzo dobre zawody to gracze KS-u potrafili tworzyć dogodne sytuację. Pierwszą z nich zatrzymał Kamil Sztymala, który mimo tego że jest napastnikiem, znalazł się w polu karnym i zatrzymał ciałem strzał z 5 metrów. Kolejne próby zazwyczaj kończyły się tym, że pewnym chwytem piłkę przejmował nasz bramkarz Błażej Kosiń, jednak w sytuacji gdy już przytrafił mu się drobny błąd napastnik gospodarzy fatalnie się pomylił nie trafiając w bramkę z 3 metrów. Chwilę później zawodnik KS-u wykonywał rzut wolny niemal z tego samego miejsca co w pierwszej połowie Michał Grabowski i podobnie jak on "huknął" pięknym uderzeniem w kierunku bramki jednak tam na posterunku był pewnie grający tego dnia nasz bramkarz. W doliczonym czasie piłkarze ze Złotego Potoku mieli "piłkę meczową" jednak strzał zawodnika gospodarzy zza pola karnego na nasze szczęście o centymetry minął słupek bramki.

 
 
Cytując na koniec trenera "dwa pierwsze mecze - 6 punktów!" Cel ? w połowie zrealizowany. Dalszy jego przebieg już w niedzielę 25 sierpnia o godz. 17:00 na boisku w Soborzycach, gdzie w pierwszym spotkaniu "domowym" podejmować będziemy LKS Kamienicę Polską.
KS Złoty Potok 0:1 (0:1) Start Soborzyce.
Bramka :
13min. Sebastian Łopuszyński (rzut karny).
Skład Startu Soborzyce :
Blażej Kosiń - Mateusz Kłos, Artur Mysłek , Michał Lara, Michał Grabowski - Jakub Wodzisławski, Wojciech Wodzisławski, Tomasz Piekacz, Sebastian Łopuszyński (20' Piotr Grabowski - 70' Jakub Szyda), Damian Sztymala (88' Dawid Karaś) - Kamil Sztymala.