Sparta Nowa Wieś 0-3 Start Soborzyce
Przed tym spotkaniem chyba wszyscy spodziewali się zaciętego spotkania i troszkę wyżej zawieszonej poprzeczki ze strony gospodarzy. Niestety nadzieje szczególnie miejscowych kibiców szybko uległy weryfikacji. Gospodarze nie byli w stanie nawiązać walki z lepiej grającym Startem Soborzyce i o ile mają cały czas matematyczne szanse na drugie miejsce tak w praktyce z meczu na mecz nadzieja się na to oddala.
Sparta Nowa Wieś 0-3 Start Soborzyce
0-1 9' Jakub Wodzisławski
0-2 19' Damian Sztymala
0-3 39' Kamil Sztymala
Skład Startu Soborzyce:Urbański - Mysłek, Piekacz, Kłos, Grabowski - Wodzisławski H., Zygoń, Wodzisławski J., Łopuszyński (27' Wodzisławski W.), Sztymala D. - Sztymala K.(65' Nasidłowski)
Start świetnie wszedł w spotkanie zdobywając pierwszą bramkę już w 9 min. Po faulu na Damianie Sztymali ze stojącej piłki dośrodkował Kuba Zygoń a futbolówka idealnie znalazła Jakuba Wodzisławskiego, który strzałem głową otworzył wynik meczu. W 19 min. indywidualną akcją popisał się Damian Sztymala, mijając w polu karnym jednego z obrońców i mocnym strzałem pokonując bramkarza. Niestety chwilę później boisko musiał opuścić Sebastian Łopuszyński, który od kilku dni zmagał się chorobą i nie dał rady kontynuować meczu. Zastąpił go Wojciech Wodzisławski. W 39 min. przypomniał o sobie nasz najlepszy strzelec - Kamil Sztymala. Doszedł on do prostopadłej piłki dogranej mu przez swojego brata, popędził z nią przez około 30 metrów i strzałem pomiędzy nogami bramkarza podwyższył nasze prowadzenie na 3-0. Minutę później bohaterem spotkania został sędzia meczu pan Piotr Matyja. Po kilku ostrych faulach z obu stron Hubert Wodzisławski w dość mocny sposób zwrócił mu uwagę na jego sędziowanie za co zasłużenie został ukarany żółtym kartonikiem. Kiedy już jednak Hubert od niego odchodził sędzia zmienił zdanie i dołożył mu jeszcze czerwoną kartkę osłabiając naszą drużynę na ponad połowę meczu.
Pomimo gry w 10 Start cały czas stwarzał sobie więcej sytuacji bramkowych. Gospodarze chcąc zdobyć gola kontaktowego zaangażowali większe siły w atak co było jak woda na młyn dla naszych szybkich zawodników ofensywnych, którzy co chwila wychodzili z groźnymi kontrami. Doskonałe okazje na podwyższenie wyniku miał Kuba Wodzisławski i Michał Grabowski, którzy znaleźli się niemal w identycznych sytuacjach. Każdy z nich oddał mocny strzał z narożnika pola karnego, niestety Kuba przestrzelił obok bramki, a Michał uderzył prosto w bramkarza. Gospodarze również odpowiedzieli dwoma doskonałymi sytuacjami. W pierwszej akcji nieznacznie piłka minęła słupek Dawida Urbańskiego a w drugiej futbolówkę zmierzającą już do naszej siatki wybił Tomek Piekacz.
Mecz zakończył się tak jak pierwsza połowa, czyli naszą pewną wygraną 3-0. Po porażce Znicza w Rzekach Wielkich odskoczyliśmy od 2 drużyny w tabeli na 12 pkt. a do rozegrania zostało jeszcze 5 spotkań. Przypominając, że z każdą drużyną w naszej lidze mamy lepszy bilans meczowy do awansu brakuje nam jeszcze tylko jednego punktu a do zdobycia mistrzostwa B-klasy... 3 pkt. Za tydzień na własnym boisku podejmujemy Białą Gwiazdę Krasice i już teraz zapraszamy wszystkich naszych kibiców na to spotkanie, jest duża szansa, że będzie to historyczny mecz!
Komentarze