Dąbrowianka Dąbrowa Zielona 2:1 Start Soborzyce
Po długim oczekiwaniu - wreszcie nadszedł dzień w którym to przypadały Wielkie Derby Gminy. Mobilizacja w szeregach obu ekip trwała już od dłuższego czasu a w szeregach gospodarzy dzisiejszego pojedynku nawet podwójna. Po pierwsze to chęć rewanżu za wysoką porażkę w pierwszym meczu 7 : 1 a po drugie to fakt iż trzy punkty dawałyby sporą nadzieję na pozostanie w Serie A.
W naszej kadrze można powiedzieć - standardowo już, zaledwie 13 osób aczkolwiek kadra Dąbrowianki na derbowy pojedynek wyglądała jeszcze gorzej bo wystawili zaledwie 11 zawodników.
  
W pierwszych minutach można było zauważyć delikatną przewagę na boisku naszej drużyny lecz Dąbrowianka "odgryzała się" groźnymi kontrami. Po jednej z nich Jakub Dura minął naszego bramkarza przed polem karnym a piłkę z linii bramkowej na rzut rożny wybił Michał Grabowski. Niestety jak się okazało, kilka sekund później właśnie po tym stałym fragmencie gry Dąbrowa zdobyła bramkę na 1:0. Dominik Masny chyba nie do końca czysto zagrał futbolówkę w pole karne, ta plątała się między nogami wielu zawodników aż w końcu trafiła do kapitana gospodarzy Daniela Struskiego, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. W 30 minucie kolejny rzut rożny dla Dąbrowianki zakończył się podyktowaniem rzutu karnego. Po raz kolejny w pole karne piłkę dograł Dominik Masny a ta trafiła w rękę Huberta Wodzisławskiego i sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Jakub Dura i mimo że jego intencję wyczuł Dawid Urbański - to piłka tuż przy słupku wylądowała w siatce. Tuż po wznowieniu gry po utracie drugiej bramki, piłkę na skrzydle otrzymał Sebastian Łopuszyński, który zagrał ją w pole karne a tam świetnie zachował się pełniący rolę kapitana w tym meczu : Damian Sztymala i ładnym strzałem zdobył bramkę kontaktową.
 
Znając naszych graczy można było być pewnym że to druga połowa w ich wykonaniu będzie o niebo lepsza i odwrócą oni losy spotkania. Niestety "emocje" zakończyły się w pierwszej połowie a w drugiej zarówno nasi gracze jak i gracze gospodarzy nie byli w stanie stworzyć sobie żadnych klarownych sytuacji. Nie pomogło nawet wejście Norberta Struskiego a tym bardziej fatalna kontuzja jakiej po faulu jednego z gospodarzy nabawił się Kamil Sztymala i musiał opuścić boisko w 70 minucie.
Niestety dziś górą okazała się drużyna z Dąbrowy Zielonej i należą im się szczere gratulacje bo tego dnia byli drużyną może nie lepszą piłkarsko ale zdecydowanie bardziej zmobilizowaną do tego żeby w tym meczu zwyciężyć. Trzymamy również kciuki za utrzymanie naszego rywala w "Serie A", bo przecież czym są te rozgrywki bez takich pojedynków.
Przegrywając derbowy pojedynek Start spadł w tabeli ligowej na 4 miejsce i na 5 kolejek przed końcem mamy tyle samo punktów co trzecia w tabeli Kamienica. Kolejny mecz już w najbliższą sobotę 11 maja o godz. 17:00 na boisku w Soborzycach, gdzie będziemy podejmować będziemy Metal Rzeki Wielkie.
Nas po tym dniu może cieszyć tylko jedno - Jakub Zygoń, który od kilku miesięcy leczy kontuzję jest już po zabiegu rekonstrukcji więzadła krzyżowego i liczymy na to że od w przyszłym sezonie będzie już z powrotem u nas w drużynie. Kuba czekamy na Ciebie !
 
Bramki :
1:0 10min. Daniel Struski ( KS Dąbrowianka Dąbrowa Zielona ).
2:0 30min. Jakub Dura ( KS Dąbrowianka Dąbrowa Zielona ).
2:1 32min. Damian Sztymala ( as. Sebastian Łopuszyński ).
Skład Startu Soborzyce :
Dawid Urbański - Wojciech Wodzisławski ( 45' Norbert Struski ), Mateusz Kłos, Michał Lara, Michał Grabowski - Jakub Wodzisławski, Hubert Wodzisławski, Artur Mysłek, Sebastian Łopuszyński - Damian Sztymala, Kamil Sztymala ( 70' Piotr Grabowski ).