Start Soborzyce 3:1 Metal Rzeki Wielkie
W 22 kolejce ligowych rozgrywek do Soborzyc zawitała zamykająca ligową tabelę drużyna : KS Metal Rzeki Wielkie.
Po zeszłotygodniowej porażce w derbowym pojedynku nasi gracze chcieli za wszelką cenę zmazać plamę i dać powody do radości kibicom, którzy po ostatnim spotkaniu mogli czuć się rozczarowani.
Już przed meczem było wiadomo, że zawodników Startu czeka trudne zadanie bowiem do meczu przystąpiliśmy w mocno okrojonym składzie a nasza kadra liczyła zaledwie 11 zawodników.
 
Od początku spotkania nasi gracze próbowali narzucić swój styl gry, jednak to Metal pierwszy zdobył bramkę. W 15 minucie nieudaną próbę ,, złapania na spalonym ,, wykorzystał Jakub Posak i w sytuacji sam na sam pokonał Dawida Urbańskiego. Chwilę później Jakub Wodzisławski był bliski tego by doprowadzić do wyrównania - jednak piłka po jego strzale z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce. Nie minęło 5 min. a Kuba ponownie miał sytuację strzelecką po rzucie wolnym - tym razem pierwszą skuteczną interwencją w tym meczu popisał się bramkarz Metalu Michał Cieślak. W ostatnich 20 min. pierwszej połowy goście nie byli w stanie wyjść z własnej połowy a zawodnicy Startu marnowali kolejne stu procentowe sytuację. Najlepszą z nich miał Mariusz Nowak, którego jakimś cudem w sytuacji sam na sam zatrzymał rozgrywający kapitalne spotkanie bramkarz Metalu a przy próbie dobitki piłka po strzale Artura Mysłka zatrzymała się na poprzeczce. W końcówce pierwszej połowy swoją sytuację miał także Kamil Sztymala jednak i tym razem goalkeeper Metalu sparował piłkę na rzut rożny. Warto wspomnieć o tym że Kamil od początku spotkania cierpiał na boisku zmagając się z kontuzją której nabawił się po brutalnym faulu gracza Dąbrowianki w wyżej wspomnianym już pojedynku i możemy być pewni, że w normalnej dyspozycji wpakowałby zapewne piłkę do siatki. Do przerwy 0 : 1.
 
Mimo niekorzystnego wyniku do przerwy chyba nikt nie wyobrażał sobie straty punktów w tym spotkaniu. Można było być pewnym, że bramka dla Startu to tylko kwestia czasu.
Pierwszą okazję tuż po rozpoczęciu miał trener Startu - Artur Mysłek i gdy wydawało się że piłka wpadnie do bramki - kolejną skuteczną interwencję zanotował Michał Cieślak.
W 58 min. naszych ofensywnych graczy wyręczyć postanowił nominalny stoper Startu - Michał Lara i po tym jak otrzymał piłkę od Wojciecha Wodzisławskiego wbiegł z nią na połowę gości i kapitalnym strzałem lewą nogą z 25m. wpakował piłkę w samo okienko. Chwilę później po podaniu od Sebastiana Łopuszyńskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Kamil Sztymala i mimo bólu jaki mu doskwierał zdobył bramkę, która dała nam upragnione prowadzenie. Ku uciesze kibiców nasi zawodnicy szli za ciosem i po chwili Kamil znowu znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz tym razem jego zamiary odczytał bramkarz ale na jego nieszczęście piłka po interwencji trafiła pod nogi Sebastiana Łopuszyńskiego który ,, do pustaka ,, skierował futbolówkę i prowadziliśmy już różnicą dwóch bramek.
Kilka sekund później w szeregach Metalu doszło do zmiany a na boisku pojawił się zawsze groźny Marcel Mielczarek. W 75 min. wprowadzony na boisko Mielczarek miał okazję na zdobycie bramki kontaktowej, kiedy to zmienił tor lotu piłki po uderzeniu z rzutu wolnego jednak czujny i do końca skoncentrowany w bramce był pełniący funkcję kapitana w tym spotkaniu Dawid Urbański i pewnie chwycił piłkę. Chwilę później strzelec jedynej jak się okazało bramki dla gości Jakub Posak oddał piękny strzał z dystansu w kierunku bramki, jednak tym razem to naszą drużynę przed utratą bramki uratowała poprzeczka a sam Jakub kilka minut później po dyskusji z arbitrem otrzymał czerwoną kartkę i musiał przedwcześnie opuścić plac gry. 5 minut po tym zajściu sędzia zakończył spotkanie i nasi piłkarze mogli cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.
 
Ogromny szacunek należy się całej 11 ponieważ w drugiej połowie każdy dał z siebie maksimum zaangażowania i każdy z osobna zostawił wiele serca i potu na boisku by to spotkanie wygrać. Dla niektórych był to jeden z najlepszych występów w tym sezonie. Kapitalne zawody rozegrali m.in. bracia Michał i Piotr Grabowscy a cichym bohaterem meczu okazał się Michał Lara, który do świetnej dyspozycji w defensywie dorzucił jeszcze bramkę ,, stadiony świata ,,. No i nie zapominajmy o Kamilu Sztymali, który mimo kontuzji rozegrał 90min. a nawet zdobył bramkę i zaliczył asystę... aż strach pomyśleć co by było gdyby nie kontuzja. BRAWO PANOWIE !
Dzięki wygranej z Metalem nasza drużyna powróciła na ,, pudło ,, w ligowej tabeli, wyprzedzając o trzy punkty czwartą Kamienice Polską ( z którą przypomnijmy mamy gorszy bilans bramkowy w bezpośrednim starciu i to Kamienica w razie równej ilości punktów będzie przed nami ). Przed zawodnikami Startu cztery ostatnie spotkania tego jakże udanego sezonu. Pierwsze z nich już w najbliższą sobotę 18 maja o godz. 17 na boisku w Soborzycach zagramy z ,, liderem ,, rundy wiosennej Spartą Szczekociny, która w tej rundzie zanotowała 8 zwycięstw ( w tym z Unią Rędziny 3 : 0 oraz Czarnymi Starcza 1 : 2 ) i jeden remis. Miejmy nadzieję że to właśnie Start będzie pierwszą drużyną, która pokona Spartę. Zapowiadają się ogromne emocję i już teraz serdecznie zapraszamy.
Bramki :
15min. 0 - 1 : Jakub Posak ( Metal Rzeki Wielkie ).
58min. 1 - 1 : Michał Lara ( as. Wojciech Wodzisławski ).
61min. 2 - 1 : Kamil Sztymala ( as. Sebastian Łopuszyński ).
70min. 3 - 1 : Sebastian Łopuszyński ( as. Kamil Sztymala ).
Skład Startu Soborzyce :
Dawid Urbański - Piotr Grabowski, Artur Mysłek, Michał Lara, Michał Grabowski - Jakub Wodzisławski, Wojciech Wodzisławski, Mariusz Nowak, Norbert Struski - Sebastian Łopuszyński, Kamil Sztymala.