Start Soborzyce 2-1 Sparta Szczekociny
Nim się obejrzeliśmy a w kalendarzu odnotowaliśmy dzień 10 Listopada 2019r. który dla wszystkich fanów piłki nożnej w naszym regionie oznaczał jedno - do Soborzyc, przyjeżdża niepokonany w 12 spotkaniach tego sezonu lider, drużyna : Sparty Szczekociny.
Drużyna przyjezdnych przed tym spotkaniem mogła szczycić się imponującym bilansem - 25 spotkań z rzędu bez porażki na co złożyły się na 4 remisy ( w tym spotkanie w Soborzycach rok temu ) i aż 21 zwycięstw. Co ciekawe Spartanie ostatnie spotkanie w którym musieli uznać wyższość rywala rozegrali dokładnie równo rok temu, kiedy to w spotkaniu wyjazdowym górą była drużyna z Kamienicy Polskiej wygrywając aż 8:2.
My natomiast przed niedzielnym pojedynkiem wyśróbowaliśmy imponującą serię spotkań z rzędu bez porażki na własnym boisku. Wynik ten to 17 spotkań ( 12 zwycięstw i 5 remisów ). Ostatnia porażka naszego zespołu u siebie miała miejsce 2 września ubiegłego roku, kiedy zdecydowanie lepsza okazała się drużyna Czarnych Starcza a mecz zakończył się naszą porażką 0:5. Co ciekawe była to jedyna porażka w 39 spotkaniach na boisku w Soborzycach pod wodzą Artura Mysłka.
Na początku warto przede wszystkim zwrócić uwagę na frekwencję publiczności podczas niedzielnego pojedynku. Mimo niezbyt sprzyjającej pogody stadion w Soborzycach takiej liczby kibiców chyba nie pamięta. Bardzo licznie w niedzielne popołudnie na meczu pojawili się fani Sparty a także wielu kibiców oraz zawodników drużyn z okolicy a nawet tych, którzy w podróży przebyli 150km. by zobaczyć to spotkanie.
W porównaniu do kadry jaką dysponowaliśmy tydzień temu, tym razem zabrakło dwóch zawodników. Z powodu kontuzji zagrać nie mógł Mariusz Nowak, a przymusową pauzę po obejrzeniu 4 żółtych kartek w dotychczasowych spotkaniach, odbyć musiał Norbert Struski, który przypomnijmy - w 10 spotkaniach które rozegrał w obecnym sezonie zdobył 10 bramek.
 
Przechodząc do tego co w tym wszystkim najważniejsze... Od początku spotkania Spartanie rozpoczęli grę w swoim stylu jednak piłki posyłane górą z linii obrony na napastników nie przynosiły żadnych efektów aczkolwiek kilka razy w pierwszych minutach goście nieznacznie mylili się próbując uderzeń w kierunku bramki. Okres między 20 a 35 minutą gry stanął pod znakiem stałych fragmentów. Zaczęli goście. Rzut wolny w okolicy 18m. od naszej bramki a do piłki podszedł najlepszy strzelec Sparty - Krzysztof Minor i gdy wydawało się że otworzy wynik spotkania, doskonałą interwencję zaliczył nasz bramkarz Dawid Urbański i sparował piłkę na rzut rożny. Z naszej strony dwukrotnie zaskoczenia bramkarza uderzeniami z dalszej odległości próbował Wojciech Wodzisławski, jednak za każdym razem w bramce bardzo pewnie interweniował Damian Dyras. Przewaga naszej drużyny w końcówce pierwszej połowy była widoczna z minuty na minutę. I tak oto w 38min. gry wynik spotkania otworzył Sebastian Łopuszyński, który po tym jak otrzymał podanie od naszego kapitana - Tomasza Piekacza, uderzył w kierunku bramki a piłka po drodze otarła się jeszcze o jednego z obrońców gości i wylądowała w siatce przelatując obok dłoni bezradnego w tej sytuacji bramkarza Sparty. W 44 min. bramkę  "do szatni" na 2:0, mógł zdobyć Kamil Sztymala. Piłkę w pole karne z rzutu rożnego dośrodkował Jakub Wodzisławski a tam wysoko w górę wyszedł Kamil lecz jego strzał zatrzymał się na poprzeczce.
 
W drugiej połowie gra obu drużyn w niczym się nie zmieniła. Kilkukrotnie bliski zdobycia bramki wyrównującej w trakcie drugiej połowy był Krzysztof Minor, lecz na nasze szczęście za każdym razem nieznacznie się mylił. Gra naszej defensywy na prawdę wyglądała bardzo pewnie a gdy już udało się oddać strzał w kierunku bramki za każdym razem dobrze ustawiony był nasz bramkarz. Jedyny błąd jaki przytrafił się naszej drużynie w tym meczu miał miejsce w 60min. Złe krycie w środku spowodowało iż z piłką w pole karne dobrze zabrał się Konrad Papaj, zszedł z piłką do prawej strony i uderzeniem po ziemi przy długim słupku umieścił futbolówkę w naszej bramce. W miejscu zajmowanym przez kibiców Sparty nastąpiła euforia a kibice przy asyście pirotechniki domagali się kolejnych bramek w wykonaniu ich graczy. Podobnie jak tydzień wcześniej w Koniecpolu, nasi zawodnicy po stracie bramki nie opuścili głów i nadal dążyli do zdobycia gola który ponownie wyprowadzi nas na prowadzenie. Rozpoczęło się od akcji w której Jakub Wodzisławski próbował uruchomić na czystej pozycji Kamila Sztymalę i gdyby nie interwencja w ostatniej chwili jednego z defensorów Sparty zapewne Kamil bez problemu trafiłby do siatki. Po chwili w dobrej sytuacji znalazł się strzelec pierwszej bramki - Sebastian Łopuszyński, jednak tym razem bramkarz Sparty nogami odbił piłkę na rzut rożny. W 90min. nasi gracze mieli świetną okazję na zdobycie zwycięskiej bramki. Kolejne dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego w pole karne w tym meczu zaprezentował Jakub Wodzisławski, piłka spadła na głowę Artura Mysłka, jednak po uderzeniu trafiła wprost do rąk Damiana Dyrasa. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się identycznym wynikiem jak tydzień temu, nasi gracze udowodnili, że poprzednia sytuacja to tylko ostrzeżenie przed tym co wydarzyło się w doliczonym czasie gry. Kolejny rzut rożny, kolejny raz Jakub Wodzisławski dośrodkowuje piłkę w pole karne a tam cudownym szczupakiem popisał się nasz trener Artur Mysłek i wpakował piłkę do siatki doprowadzając do ogromnej radości całą drużynę jak i kibiców. Po wznowieniu gry Sparta spróbowała jeszcze strzału na naszą bramkę, jednak piłka po raz kolejny nieznacznie minęła słupek a arbiter odgwizdał po raz ostatni.
 
Mimo porażki Sparta Szczekociny została mistrzem jesieni w rozgrywkach o mistrzostwo Klasy A gr. II sezonu 2019/20. My natomiast rundę jesienną kończymy na najniższym stopniu podium z dorobkiem 27 punktów ( 8 zwycięstw, 3 remisy, 2 porażki ) oraz bilansem bramkowym 35-26. Warte podkreślenia jest też to, że pokonaliśmy w tej rundzie dwie czołowe drużyny naszej ligi, Spartę Szczekociny ( do której tracimy 5pkt. w ligowej tabeli ) oraz Czarnych Starcza ( 2pkt. straty ), które zapewne stoczą bój między sobą o prawo gry w klasie okręgowej. My natomiast nadal szukamy swojego pogromcy na własnym boisku a póki co seria trwa i wynosi ona już 18 spotkań bez porażki. Co więcej - tylko 1 porażka w 40 ostatnich spotkania na boisku w Soborzycach. Przed nami teraz przerwa zimowa. Pierwsze gry sparingowe zaplanowane są na początek lutego 2020r. a początek rundy wiosennej na 21 marca, kiedy to na naszej Twierdzy podejmować będziemy drużynę , która po rundzie jesiennej zamyka ligową tabelę : KS Złoty Potok. Dziękujemy wszystkim którzy pomogli nam w tej rundzie być tutaj gdzie jesteśmy i liczymy na to samo wiosną. Do zobaczenia!
Bramki :
38min. 1:0 Sebastian Łopuszyński ( as. Tomasz Piekacz ).
60min. 1:1 Konrad Papaj ( Sparta Szczekociny ).
91min. 2:1 Artur Mysłek ( as. Jakub Wodzisławski ).
Skład Startu Soborzyce :
Dawid Urbański - Mateusz Kłos, Artur Mysłek, Michał Lara, Michał Grabowski - Sebastian Łopuszyński, Tomasz Piekacz, Wojciech Wodzisławski, Jakub Wodzisławski - Kamil Sztymala, Damian Sztymala ( 89' Piotr Grabowski ).
Rezerwowi : Błażej Kosiń, Dawid Karaś.