Start Soborzyce 6:0 Płomień w Lgocie Małej

Start Soborzyce 6:0 Płomień w Lgocie Małej

Kolejny bardzo dobry mecz rozegrali zawodnicy Startu. Tym razem podopieczni Artura Mysłka w pokonanym polu zostawili drużynę Płomienia z Lgoty Małej. Świetny mecz rozegrał skrzydłowy Sebastian Łopuszyński, zdobywając trzy bramki i prowadząc gospodarzy do kolejnej ligowej wygranej. Punkty we wczorajszej kolejce straciły rezerwy Kłobucka, remisując jedynie na swoim boisku z Białą Gwiazdą Krasice, dzięki czemu odskoczyliśmy od drugiego w tabeli Znicza II na 9 oczek. 

 

         Start Soborzyce 6-0 Płomień w Lgocie Małej
      Adrian Nasidłowski 1-0 24'
Sebastian Łopuszyński 2-0 30'
Sebastian Łopuszyński 2-0 40'
Sebastian Łopuszyński 2-0 64'
         Damian Sztymala 5-0 78'
             Kamil Sztymala 6-0 85'

Skład Startu Soborzyce: Urbański - Mysłek, Piekacz, Wodzisławski J.(75' Fira), Kłos - Zygoń, Nasidłowski (65" Ledziński), Sztymala D., Łopuszyński, Wodzisławski H., Sztymala K. 

Kibice w Soborzycach mieli okazję w czwartkowe popołudnie obejrzeć kolejny popis swoich zawodników. Worek z bramkami otworzył w 24 min. Adrian Nasidłowski po świetnej akcji z Kamilem Sztymalą. Ten drugi klatką piersiową zgrał długą piłkę wprost pod nogi Adriana, który bez namysłu płaskim strzałem otworzył wynik meczu. Na kolejnego gola czekaliśmy do 30 minuty. Piękną paradą strzału po rzucie wolnym dla gości popisał się Dawid Urbański, zawodnicy Startu wyprowadzili szybką kontrę, Kamil Sztymala minął obrońcę dogrywając piłkę do Sebastiana Łopuszyńskiego, który z pierwszej piłki wolejem pokonał bramkarza. Sebastian zdobył kolejną bramkę 10 minut później korzystając z zamieszania w polu karnym. Odnalazł się w idealnym miejscu dobijając strzał Huberta Wodzisławskiego. 

Na następnego gola czekaliśmy do 65 minuty, kiedy hattricka skomplementował Sebastian Łopuszyński po kolejnej asyście młodszego z braci Sztymala. W 78 min. role się zamieniły, wrzutka Seby ze skrzydła trafiła do Kamila, a ten precyzyjnym strzałem głowa z okolic 7 metra podwyższył wynik meczu. Chwilę przed końcem spotkania wynik na 6:0 ustalił jego brat Damian. Po dograniu głową piłki przez Huberta Wodzisławskiego, następnie lekkim przedłużeniu jej przez nieudolne wybicie obrońcy "Dinek" strzałem bez przyjęcia skierował piłkę do siatki, kończąc w zasadzie emocje w tym meczu. 

 

Kolejny mecz z przeciwnikiem z dołu tabeli został wygrany bez większej utraty sił, bez kontuzji oraz kartek, co bardzo cieszy szczególnie, że przez ostatnie dwa tygodnie rozgrywamy mecze co 3 dni. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości