12-09-2020 Start Soborzyce 1-1 Czarni Starcza
W VI kolejce ligowych zmagań o mistrzostwo Klasy A gr. II, przyszedł czas na pojedynek z Czarnymi Starcza. Czarni to jeden z głównych kandydatów do awansu szczebel wyżej, jednak w dotychczasowych pięciu spotkaniach zaliczyli już dwie wpadki i było pewne że do Soborzyc zawitają z nastawieniem walki o pełną pulę. Stawką tego spotkania był awans do TOP5 w ligowej tabeli.
W naszej kadrze meczowej, standardowo pojawiło się 12 zawodników. Tym razem zabrakło : Michała Lary, Konrada Balsama oraz Błażeja Kosinia.
 
Od początkowych minut goście ruszyli szturmem w kierunku naszej bramki. W 5min. spotkania przyjezdni stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację. Piłkę z rzutu wolnego z lewego narożnika pola karnego dorzucił jeden z Czarnych a w polu karnym najlepiej zachował się kapitan gości - Łukasz Krzyczmanik, który głową skierował piłkę w kierunku okienka naszej bramki, jednak pierwszą skuteczną interwencję zaliczył nasz bramkarz i sparował futbolówkę na rzut rożny.
Kilka chwil później kolejny rzut wolny dla przyjezdnych, tym razem prawy narożnik. Piłka po dośrodkowaniu odbiła się od jednego z naszych obrońców i trafiła na ok. 11m. gdzie dobrze ustawiony był Patryk Korzec, który oddał groźny strzał w kierunku naszej bramki lecz i w tej sytuacji pewnie interweniował nasz bramkarz.
W około 30min. Czarni ponownie wywalczyli rzut wolny, tym razem około 25m. od naszej bramki. Mimo sporego dystansu na bezpośredni strzał w kierunku bramki zdecydował się Patryk Pijet - jednak i jego ,, pocisk ,, na rzut rożny odbił Dawid Urbański.
Trzeba przyznać iż w tym spotkaniu kapitalną robotę w defensywie wykonywał Mateusz Kłos, który raczej nie pozwalał na większe ,, szaleństwa ,, snajperowi Czarnych - Łukaszowi Nowakowi. Wspomniany Nowak swoją pierwszą stu procentową sytuację zaliczył dopiero po tym jak po wyrzucie z autu futbolówka minęła naszych obrońców i trafiła pod jego nogi jednak w sytuacji sam na sam zdecydował się na lobowanie i fatalnie przestrzelił nad poprzeczką. Co prawda kilka sekund później umieścił piłkę w siatce w sytuacji sam na sam ale tym razem pani sędzina zasygnalizowała pozycję spaloną.
Gdy Czarni nieco się wystrzelali, w ostatnich 15min. pierwszej połowy to nasi gracze doszli do głosu. Wszystko zaczęło się od pięknego strzału naszego kapitana Tomasza Piekacza, kiedy to piłka o centymetry minęła okienko bramki przeciwnika. Chwilę później na zaskakującą próbę z około 30m. zdecydował się Kacper Głowacki jednak i tym razem szybująca piłka nieznacznie minęła bramkę. W końcówce pierwszej połowy, najlepszą wręcz stu procentową sytuację zmarnował Sebastian Łopuszyński, który w sytuacji sam na sam zdecydował się na strzał po długim słupku, jednak nogą piłkę na rzut rożny odbił Bartłomiej Bazan. Wynik do przerwy 0 : 0.
O ile tydzień wcześniej nasi gracze zaliczyli najgorszą pierwszą połowę w tym sezonie tak możemy śmiało stwierdzić iż w meczu z Czarnymi była to najlepsza pierwsza połowa jaką zespół Startu rozegrał w sezonie 2020/21.
 
Czarni, podobnie jak w pierwszej połowie, tuż po wznowieniu ruszyli z atakiem na naszą bramkę. Dwoił się i troił w szeregach gości Łukasz Nowak, jednak z kolejną jego próbą tym razem z dystansu ponownie bez zarzutu poradził sobie nasz bramkarz. Chwilę później w sytuacji sam na sam znalazło się dwóch egzekutorów przyjezdnych, duet Krzyczmanik - Nowak i gdy wydawało się, że kapitan Czarnych zaraz umieści piłkę w siatce, zdecydował się on na zagranie do lepiej ustawionego Nowaka, jednak to ewidentnie nie był jego dzień i po raz kolejny tego dnia fatalnie przestrzelił. Kilka minut później w sytuacji oko w oko ponownie znalazł się kapitan Czarnych - Łukasz Krzyczmanik, jednak i jego strzał zatrzymał Dawid Urbański a próbę dobijania piłki szybko zastopował nasz trener - Artur Mysłek. W 60min. piłkę w okolice bramki rywala dorzucił Michał Grabowski, futbolówkę odbił bramkarz Czarnych jednak ta wpadła do siatki. Sędzia główny tego spotkania Damian Anzorge dopatrzył się jednak w tej sytuacji przewinienia na bramkarzu i radość naszego zespołu okazała się przedwczesna.
Minutę później na boisku w miejsce Patryka Mroza pojawił się Damian Sztymala. Minęło 10min. a to właśnie Damian uruchomił prostopadłym podaniem Norberta Struskiego a ten w sytuacji sam na sam zachował się bardzo przytomnie wycofał piłkę do jeszcze lepiej ustawionego Sebastiana Łopuszyńskiego, który bez problemu wpakował piłkę niemal do pustej bramki. Kilka sekund później Sebastian Łopuszyński miał okazję aby podwyższyć nasze prowadzenie, kiedy to ze sporej odległości z rzutu wolnego zdecydował się na uderzenie, jednak tym razem na raty interweniował bramkarz gości.
W 80min. w polu karnym przyjezdnych efektowną ,, klepkę ,, w trójkącie zaprezentowali Kacper Głowacki - Norbert Struski - Tomasz Piekacz, który ostatecznie znalazł się w bardzo dobrej sytuacji na podwyższenie prowadzenia jednak tym razem trafił tylko w boczną siatkę.
W ostatnich 10min. atak gości po chociażby bramkę wyrównującą - przybierał na sile z minuty na minutę. W 85 min. po raz kolejny w sytuacji sam na sam znalazł się Łukasz Krzyczmanik i gdy już oddawał strzał, kapitalną interwencję zaliczył nasz lewy obrońca Michał Grabowski, który wślizgiem wybił piłkę na rzut rożny. Niestety w 89min. goście zdobyli bramkę wyrównującą, z piłką na linii szesnastego metra znalazł się Patryk Korzec i oddał precyzyjny strzał przy słupku nie dał szans naszemu bramkarzowi i licznie zgromadzeni kibice gości mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Chwilę po tym arbiter zakończył spotkanie.
 
Podsumowując, Czarni bez wątpienia byli lepszą drużyną w tym spotkaniu, jednak w naszych głowach mimo remisu pozostaje duży niedosyt bo zabrakło 5min. a moglibyśmy się cieszyć z 3 punktów. Mimo wszystko, każdy punkt wywalczony na boisku trzeba przyjmować z szacunkiem i tego się trzymamy. Wielkie brawa należą się wszystkim zawodnikom Startu, każdy w tym spotkaniu dał z siebie naprawdę 100 procent. Z takim zaangażowaniem i podejściem w pozostałych spotkaniach a nasi kibice będą mogli spać spokojnie. Brawo drużyna !
Po 6 rozegranych kolejkach zespół Startu z bilansem 2 zwycięstwa, 2 remisy i 2 porażki zajmuje obecnie 7 miejsce w ligowej tabeli. Na boisko do Soborzyc nasi gracze wrócą dopiero 10 października, kiedy to w ramach 10 kolejki podejmować będziemy zespół z Niegowej. Teraz przed nami natomiast bardzo ciężki wyjazd na mecz z zespołem Olimpia Huta Stara, który obecnie zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Rok temu przegraliśmy tam 4 : 0 więc mamy nadzieję na rewanż. Początek spotkania w najbliższą sobotę 19 Września o godz. 16:30 na boisku w Hucie Starej B. Zapraszamy !
Zawodnicy meczu :
Start Soborzyce - Dawid Urbański.
Czarni Starcza - Patryk Korzec.
Bramki :
72min. 1 - 0 : Sebastian Łopuszyński ( as. Norbert Struski ).
89min. 1 - 1 : Patryk Korzec ( Czarni Starcza ).
Skład Startu Soborzyce :
Dawid Urbański - Patryk Mróz ( 61' Damian Sztymala ), Mateusz Kłos, Artur Mysłek, Michał Grabowski - Jakub Wodzisławski, Wojciech Wodzisławski, Tomasz Piekacz, Sebastian Łopuszyński - Kacper Głowacki, Norbert Struski.