Iskra Mokrzesz 2-6 Start Soborzyce

Iskra Mokrzesz 2-6 Start Soborzyce

Start zanotował kolejną, wysoką wygraną. To już 21 mecz w tym sezonie, w którym nasi zawodnicy schodzą z boiska z kompletem punktów. Tym razem naszym "łupem" padła Iskra Mokrzesz, która nie dała rady powstrzymać siły ofensywnej zespołu z Soborzyc. Niestety o ile z gry w ataku możemy być zadowoleni to w defensywie widać było już lekkie rozprężenie, co zaowocowało utratą dwóch bramek. 

    Iskra Mokrzesz 2-6 Start Soborzyce
                               0-1 13' Wodzisławski Wojciech
                               0-2 17' Sztymala Kamil
                               0-3 22' Mysłek Artur
                               0-4 42' Mysłek Artur
Iskra Mokrzesz 58' 1-4
   Mateusz Kłos 68' 2-4
                               2-5 79' Sztymala Kamil
                               2-6 87' Łopuszyński Sebastian

Skład Startu Soborzyce: Urbański - Mysłek, Piekacz, Lara (58' Kłos), Wodzisławski W. - Zygoń, Ledziński (69' Naisdłowski), Łopuszyński, Wodzisławski J., Sztymala D. - Sztymala K.

 

W pierwszych minutach spotkania doskonałą okazję na bramkę miał Kamil Sztymala, jednak jego lob nieznacznie minął bramkę gospodarzy. W 13min. wynik spotkania otworzył Wojtek Wodzisławski, mocnym strzałem z pierwszej piłki z okolic linii pola karnego, nie dając przy tym najmniejszych szans bramkarzowi. Kilka minut później do siatki trafił już nasz najlepszy strzelec Kamil Sztymala. Po rajdzie prawą stroną Sebastiana Łopuszyńskiego piłkę od naszego skrzydłowego dostał Kamil, i na raty skierował ją do siatki. Kolejna groźna akcja w meczy to kolejny gol dla Startu. W 22min. spotkania faulowany na skraju pola karnego został Wojtek Wodzisławski. Do stojącej piłki podszedł Jakub Zygoń, idealnie dograł ją na głowę Artura Mysłka, a ten bez najmniejszych problemów po krótkim rogu zdobył bramkę na 0-3. Tuż przed prezerwą Artur po raz drugi trafił do siatki rywali, kolejny raz głową po dośrodkowaniu Kuby Zygonia, jednak tym razem z rzutu rożnego. Dzięki temu na przerwę schodziliśmy z czterobramkowym prowadzeniem. Pierwsza połowa obfitowała w wiele ciekawych akcji, miedzy innymi kontrę Iskry, którą świetnie w sytuacji sam na sam obronił Dawid Urbański czy dwa słupki dla Startu, w wykonaniu Damiana Szymali oraz Wojtka Wodzisławskiego z rzutu wolnego. 

 

W drugiej połowie nasi zawodnicy poczuli się chyba zbyt pewnie co przypłacili stratą dwóch goli. Wszystko zaczęło się od 57min. kiedy jeszcze uratował nas nasz bramkarz, drugi raz w tym meczu wychodząc górą w sytuacji jeden na jeden z rywalem. Niestety minutę później za słabe podanie Wojtka Wodzisławskiego przechwycił napastnik Iskry, wybiegając oko w oko z Dawidem Urbańskim. Pierwszy strzał nasz goalkeeper zatrzymał jednak przy dobitce nie miał już szans. W 59 min. po indywidualnej akcji prawą stroną boiska piłka po strzale Jakuba Wodzisławskiego obiła poprzeczkę gospodarzy. Kilka chwil po tym staranowany w polu karnym rywali został Damian Sztymala, jednak sędzia główny tego meczu z nieznanych mu przyczyn nie zagwizdał karnego. Zespół z Mokrzeszy odpowiedział na to w 68min. kiedy po rzucie rożnym niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował Mateusz Kłos, zdobywając bramkę na 2-4. Dopiero ten stracony gol zadziałał mobilizująco na podopiecznych Artura Mysłka. W 79min. świetne prostopałe podanie ze środka pola dostał Kamil Sztymala i tak jak przy jego pierwszej bramce "na dwa razy" pokonał bramkarza. Tuż przed końcem spotkania najładniejszą akcją meczu popisał się Adrian Nasidłowski, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. "Hagi" minął dwóch zawodników wzdłuż linii bramkowej i wystawił piłkę Sebastianowi Łopuszyńskiemu, który musiał ją tylko skierować do pustej bramki, ustalając tym samym wynik na 2-6. 

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości