Start Soborzyce 6-2 Sokół Olsztyn
Po zeszłotygodniowej wysokiej porażce w Niegowie, nasz zespół w VI kolejce rozgrywek o mistrzostwo Klasy A - powrócił na swoje boisko. Licznie zgromadzona publiczność (mimo meczu w samo południe) zapewne liczyła na kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu, bo przecież jak już doskonale wszyscy wiemy zawodnicy Startu przed tym spotkaniem 14-krotnie schodzili z boiska w Soborzycach niepokonani. Tym razem zawitała do nas drużyna Sokoła Olsztyn, która mimo słabego początku sezonu - tydzień wcześniej była w stanie pokonać bardzo mocną drużynę Czarnych Starcza. Po zeszłotygodniowych problemach kadrowych tym razem na frekwencję nie mogliśmy narzekać. Oprócz Adriana Nasidłowskiego i Mariusza Nowaka, wszyscy zawodnicy byli do dyspozycji trenera.
 
Od początku gra wyglądała bardzo żwawo w wykonaniu obu drużyn a naładowana zeszłotygodniowym zwycięstwem drużyna z Olsztyna od początku dążyła do zdobycia bramki. W 9min. spotkania sztuka ta im się udała. Próba podania koledze do pustaka w wykonaniu Mateusza Zębika zamieniła się w strzał rotujący i gdy wydawało się, że futbolówka wyląduje zaraz w rękach naszego bramkarza - w niewiadomy sposób wpadła do bramki. Głośne okrzyki i jeszcze większa mobilizacja w szeregach gości na nic się zdała. Już 3 min. później piłkę z prawego skrzydła zagrał Sebastian Łopuszyński a zamykający akcję Jakub Wodzisławski bez wahania oddał strzał swoją "słabszą" prawą nogę jednak w tej sytuacji trafił w słupek na tyle szczęśliwie że piłka ponownie trafiła pod nogi Kuby i poprawka lewą nogą po długim słupku zamieniona została na bramkę wyrównującą. W następnych minutach zawodnicy obu ekip stworzyli sobie po jednej dogodnej sytuacji. Najpierw zawodnik gości Kamil Biś - przegrał pojedynek z Dawidem Urbańskim z kolei po chwili pojedynek oko w oko z Rafałem Buczkowskim przegrał Sebastian Łopuszyński. W 41 min. nasz zespół wyszedł na prowadzenie, prawy obrońca gości zagrał kozłującą piłkę do swojego bramkarza, ten nie poradził sobie z jej opanowaniem co bez problemu wykorzystał Kamil Sztymala i trafił do pustaka. Jeszcze przed przerwą kolejny cios rywalom zadał Norbert Struski. Po raz kolejny z prawego skrzydła piłkę dośrodkował Sebastian Łopuszyński i gdy wydawało się że "Norbi" minie się z kozłującą piłką ten perfekcyjnie nakrył ją podeszwą i trafił do siatki ustając wynik do przerwy na 3 : 1.
 
Mimo niekorzystnego wyniku w szatni gości zapewne była wysoka wiara w to że uda się jeszcze odwrócić losy meczu. Jednak jakiekolwiek nadzieję drużynie Sokoła szybko odebrał Norbert Struski, który po kolejnym świetnym podaniu Sebastiana Łopuszyńskiego, znalazł się w takiej sytuacji, która przez chwilę wyglądała jak rzut karny. Tego nie wiemy - ale zapewne "Norbi" przed strzałem zapytał jeszcze goalkeepera w który róg uderzyć i huknął w lewy górny nie do obrony zdobywając tym samym swoją szóstą bramkę w piątym występie w tym sezonie. Goście próbowali jedynie ze stałych fragmentów gry, jednak strzały, które oddawali w kierunku bramki nie robiły na naszym bramkarzu większego wrażenia. Jedyny rzut wolny dla Sokoła o którym warto wspomnieć, miał miejsce w 62min. po faulu naszego kapitana Tomasza Piekacza. Piotr Jabłoński mający na koncie żółtą kartkę w dość niegrzecznych słowach domagał się od arbitra pokazania żółtej kartki naszemu graczowi, jednak bardzo dobrze spisujący się tego dnia sędzia główny pokazał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę właśnie zawodnikowi Sokoła a ten zmuszony został przedwcześnie opuścić plac gry. Trzy minuty po tej sytuacji czwartą asystę w tym spotkaniu zaliczył Sebastian Łopuszyński a kapitalny strzał wyżej wspomnianego naszego kapitana Tomasza Piekacza dał nam prowadzenie różnicą czterech bramek. Dwie minuty później do czterech asyst Sebastian Łopuszyński dorzucił jeszcze bramkę. Michał Grabowski wznowił grę z autu o górną piłkę powalczył Artur Mysłek, jednak z głowy strącił mu futbolówkę bramkarz - ta trafiła do "Seby", który atomowym strzałem z woleja zamknął całą akcję. W 75min. gry błąd przy rozgrywaniu piłki w defensywie popełnił Michał Lara, piłkę przejął zdobywca pierwszej bramki Mateusz Zębik i w sytuacji sam na sam - pewnie umieścił piłkę w siatce zdobywając drugą bramkę dla swojego zespołu. Wynik w końcowym minutach mógł jeszcze podwyższyć Wojciech Wodzisławski, lecz po raz kolejny w tym sezonie piłka po pięknym strzale Wojtka trafiła w poprzeczkę.
 
Dzięki zwycięstwu nasi gracze awansowali w ligowej tabeli z siódmej na szóstą pozycję.Jednak nasza strata do drugiego miejsca wynosi zaledwie 2 pkt. a do liderującej : Sparty Szczekociny 5 oczek.
Przed nami teraz dwa wyjazdowe pojedynki. Najdłuższe i zapewne najbardziej wymagające w całym sezonie. Pierwszy z nich już w najbliższą sobotę gdzie o godz. 16:00 podejmować będziemy na świeżo wyremontowanym boisku w Starczy miejscową drużynę Czarnych. Zapraszamy i liczymy na głośny doping, który zapewne pomoże nam w walce o jak najlepszy wynik.
Bramki :
9min.   0 - 1 : Mateusz Zębik ( Sokół Olsztyn ).
12min. 1 - 1 : Jakub Wodzisławski ( as. Sebastian Łopuszyński ).
41min. 2 - 1 : Kamil Sztymala.
44min. 3 - 1 : Norbert Struski ( as. Sebastian Łopuszyński ).
48min. 4 - 1 : Norbert Struski ( as. Sebastian Łopuszyński ).
65min. 5 - 1 : Tomasz Piekacz ( as. Sebastian Łopuszyński ).
67min. 6 - 1 : Sebastian Łopuszyński.
75min. 6 - 2 : Mateusz Zębik ( Sokół Olsztyn ).
Skład Startu Soborzyce :
Dawid Urbański ( 75' Błażej Kosiń ) - Mateusz Kłos, Artur Mysłek, Michał Lara, Michał Grabowski - Sebastian Łopuszyński, Tomasz Piekacz, Wojciech Wodzisławski, Jakub Wodzisławski ( 65' Damian Sztymala ), Kamil Sztymala ( 85' Dawid Karaś)  - Norbert Struski ( 71' Piotr Grabowski ).