Start Soborzyce 2-1 KS Złoty Potok
Start w ubiegły weekend odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie, pokonując na własnym boisku drużynę ze Złotego Potoku. Mecz co prawda nie był zbyt ładny, brakowało składnych akcji z obu stron i było dużo szarpanej gry to na nasze szczęście podopieczni Artura Mysłka okazali się bardziej skuteczni pod bramką rywali i to Start po meczu mógł się cieszyć z kompletu punktów.
Start Soborzyce 2-1 KS Złoty Potok
1-0 10' Jakub Zygoń
1-1 21' Krystian Dors
2-1 46' Artur Mysłek
Skład Startu Soborzyce: Urbański - Lara, Kłos, Grabowski M., Wodzisławski W. - Mysłek, Zygoń, Wodzisławski J., Łopuszyński (78' Nasidłowski), Wodzisławski H.(82' Ledziński) - Sztymala K.(86' Grabowski P.)
Nasi zawodnicy szybko wyczuli najsłabszy punkt w grze obronnej gości, czyli pozycję lewego obrońcy. Liczne rajdy prawą stroną boiska, szczególnie za sprawą Sebastiana Łopuszyńskiego przyniosły skutek już w 10 min. kiedy to podanie właśnie z prawej części pola karnego na gola zamienił strzałem z kilku metrów Jakub Zygoń. Kilka minut po tym Sebastian Łopuszyński popisał się mocnym strzałem, jednak bramkarz rywali sparował piłkę na poprzeczkę. Złoty Potok wyrównał w 21' wykorzystując błąd w kryciu naszych obrońców. Piłka zagrana do napastnika gości, przeszła na skrzydło gdzie dopadł do niej niepilnowany rywal i pognał z nią kilkanaście metrów, wychodząc sam na sam z Dawidem Urbańskim, następnie zdobywając gola technicznym strzałem po ziemi.
Początek drugiej połowy rozpoczął się idealnie dla Startu. Odegranie pod polem karnym piłki przez Kamila Sztymalę na skraj "szesnastki" do Artura Mysłka, który mocnym strzałem po długim rogu wyprowadził naszą drużynę w 46 min. na prowadzenie. Złoty Potok miał okazję zremisować, jednak po strzale jednego z rywali piłka zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Dawida Urbańskiego.
Wygraliśmy ważny mecz, dopisaliśmy sobie 3 pkt. dzięki czemu na chwilę obecną zajmujemy 8 pozycję w tabeli po 4 kolejkach. Co do gry może nie jest ona zbyt piękna ale nawet pomimo tego udaje nam się punktować. Doskonale wiemy, że nasza drużyna potrafi lepiej grać i w końcu będzie musiała "zaskoczyć" na wyższe obroty, to tylko kwestia czasu. Na razie pozostaje nam na to cierpliwie czekać.
Komentarze